Kobiety

Kobiety

Nie dają się uciszyć, mają temperament lwicy. Jak kobiety zmieniły w tym roku Polskę? 

Najpierw było zaskoczenie. Jak to: Polki nie chcą iść na wybory? A potem był ogólnonarodowy zryw, by przekonać je, że ich głos ma sens. Rząd PiS obaliły kobiety, co zresztą zapowiadały podczas licznych protestów, by wreszcie oddać 56,1 proc. wszystkich głosów na demokratyczną opozycję (KO, Lewicę i Trzecią Drogę). - Jestem przekonana, że jeśli politycy nie spełnią złożonych obietnic, to kobiety zmiotą ich z planszy za cztery lata. Nie wybaczymy, jeśli nasze oczekiwania zostaną zignorowane - ostrzega Olga Adamkiewicz, współorganizatorka największej kobiecej kampanii profrekwencyjnej "Kobiety na Wybory".

Feminatywy w resortach

Pani minister albo ministra, a może ministerka? Dyskusja o nazywaniu szefowych resortów rozgorzała po powołaniu nowego rządu. Same polityczki mają podzielone zdania. Łukasz Wieczorek.

"Czasem wychodzi zgrabnie, a czasem krindżowo". Językowy krem na zmarszczki

Poczuliście się staro w połowie listopada? To wcale nie musiała być jesień. 15 listopada ogłoszono finałową dwudziestkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku. W mediach społecznościowych zawrzało. "Nie znam żadnego" - pisali jedni, mocno zmartwieni. Inni chwalili się, ile i które słowa rozpoznają.

"Jak idą jedna za drugą, to ta linia jest trudna do zignorowania i zlekceważenia"

Wychodzą na ulice w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Izraelu i w Polsce. "Podręczne" - w świecie Margaret Atwood nie mogły czytać, pisać, niczego posiadać, były służącymi, chodzącymi "inkubatorami", a ich strój miał charakter dehumanizujący. W naszej, nie fikcyjnej rzeczywistości jest - jak mówi socjolożka mody - znakiem solidarności i walki o prawa kobiet: "jeśli mamy wiele kobiet przebranych za podręczne i one idą jedna za drugą, to ta linia jest trudna do zignorowania i zlekceważenia". O przenikającym się świecie mody i protestów, w 3. rocznicę wyroku Trybunału Konstytucyjnego pisze dla tvn24.pl Dawid Rydzek.

"Świeże PESEL-e" zagłosowały. Mówią, że przy urnach "włożyli nogę w uchylone drzwi"

Maria od 16. roku życia chodzi na protesty. Grzesiek już w liceum poszedł do polityki, bo jako osoba homoseksualna chce żyć w bezpiecznym kraju. Jakub spędził kilka lat w Młodzieżowej Radzie Miasta Gdańska i tam uczył się, czym jest demokracja. Przeżył wstrząs po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Poszli do urn, bo są zmęczeni mową nienawiści, szkołą na modłę ministra Przemysława Czarnka. Zapytaliśmy najmłodszych wyborców, czego mają dosyć i jakiej Polski chcą.