Do Japonii dotarła wczesna fala upałów. Wysoka temperatura doprowadziła już do śmierci co najmniej czterech osób. W ostatnich dniach z powodu udaru cieplnego służby medyczne udzielały pomocy ponad 200 osobom.
W tym tygodniu w Japonii wcześniej niż zazwyczaj o tej porze roku zrobiło się wyjątkowo gorąco. Z powodu udaru cieplnego zmarły co najmniej cztery osoby - poinformował w piątek dziennik "South China Morning Post". Wszystkie ofiary śmiertelne to ludzie w podeszłym wieku, jednak wysokie temperatury dają się we znaki także młodszym osobom.
Nadawca NHK poinformował o wielu przypadkach skierowania uczniów do szpitali z podejrzeniem udaru cieplnego. Tylko we wtorek i środę w Tokio pomocy medycznej po objawach udaru cieplnego potrzebowało łącznie 226 osób. Temperatury gwałtownie wzrosły od wtorku, kiedy odnotowano 38,2 stopnia Celsjusza w mieście Kofu w prefekturze Yamanashi w środkowej części kraju i 37,7 st. C w Gunma w prefekturze o tej samej nazwie.
"Niezwykła" fala upałów
Cytowana przez "SCMP" klimatolożka profesor Yukiko Imada z Uniwersytetu Tokijskiego zwraca uwagę na to, że "obecne upały są wyraźnie niezwykłe" i "po raz pierwszy w historii w ponad 150 miejscach odnotowano ekstremalne upały przekraczające 35 st. C w połowie czerwca". Japońska Agencja Meteorologiczna wydała w piątek ostrzeżenia przed ryzykiem udaru cieplnego dla większości kraju, zalecając nawadnianie, przebywanie w cieniu i unikanie wysiłku fizycznego. Podkreślono także, by nie oszczędzać na klimatyzacji. Prognozy przewidują, że wysokie temperatury utrzymają się do weekendu. NHK zwraca uwagę na wzrostowy trend liczby zgonów spowodowanych udarem cieplnym - w 2022 roku zmarło ponad 1,4 tys. osób, w 2023 roku - 1,6 tys. osób, a w 2024 roku - 2 tys. osób. Opublikowane w maju statystyki ministerstwa zdrowia pokazują, że do wielu zgonów dochodzi wczesnym latem, jeszcze przed szczytem gorąca w lipcu i sierpniu.
Źródło: PAP, SCMP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock